Coś przyjemnego - dobrostan
Po trudach ostatnich dni, a może i miesięcy, nadszedł czas, żeby pomyśleć o czymś przyjemnym.
Dosłownie. Chcę o tym pomyśleć. Zaplanować. Rozpisać po kawałku. Właśnie teraz do połowy sierpnia mamy spokojniejszy czas (przed kolejnymi zadaniami). A więc czas się zabrać.
Pora wydaje się idealna - leniwe lato! Sierpień. Tylko co to ma być? Przecież nie kąpiel z bąbelkami. Nie, żeby było to coś złego, ale chodzi o coś więcej. To musi być konkretne działanie. A najlepiej działania. Najlepiej, żeby powtarzać coś regularnie. Wtedy jest szansa na wyrobienie nawyku. A zdrowe, przyjemne nawyki to już połowa sukcesu.
Już wiem, zróbmy sobie weekend "wellbeing" - przedłużony na tydzień lub dwa, bez wyjeżdżania. Tydzień "dobrostanu". Wpleciony w codzienność z dzieckiem. A co?
Co to może być? O czym myślę od dawna?
Oto moja przykładowa lista działań dla dobrostanu:
- wcześniejsze wstawanie - dzięki temu w ciągu dnia lepiej działam (chociaż jestem typową sową)
- medytacja - mini wersja - np. 3 min.
- tzw. poranne strony - zapis myśli (jeśli nie poranne - to wtedy kiedy się uda z dzieckiem)
- delikatna joga, rozciąganie na kręgosłup - często jest to niezbędne rano, pomimo Małej obok (ćwiczy jogę ze mną)
- przyjemne kolorowe posiłki (warzywa i owoce sezonowe)
- kobiecy wygląd - miło ubrana - żeby podobać się sobie (i dawać dobry przykład córce)
- zadbane ciało - mycie, nawilżenie, włosy
- plan dnia - rzeczy pilne, ważne, czas dla siebie, dla rodziny, a czasami tzw. plan minimum (żeby przetrwać)
- zaplanowany czas na internet/pracę - wtedy i tylko wtedy - chwila rano, podczas drzemki Małej lub wieczorem (wieczorem niestety się przeciąga)
- mniej czasu przy mediach społecznościowych - dla mnie to facebook - widzę niestety jak to wciąga (kosztem czasu dla siebie i rodziny)
- spotkania z przyjaciółką, wspierającymi bliskimi
- spotkania z innymi mamami, grupa wsparcia (może być wirtualna, ale trzeba uważać na niebezpieczeństwo czasu przy ekranie - kosztem - jak wyżej)
- wyjścia do ludzi - zakupy, spacer, warsztaty
- aktywność - spacer, rower
- natura - las, park, piknik, wycieczka
- nicnierobienie
- przyjemna twórczość - gotowanie, pisanie, rysowanie, muzyka, szycie, itp.
- wieczorne zadbanie o ciało - dłuższa kąpiel/ jakaś maseczka, krem/ masaż...
- książka/ dziennik wdzięczności
- wieczorny oddech na powietrzu - balkon/spacer/medytacja
- sen - wcześniej (+ mniej ekranów przed snem)
- sen - dłużej (czyli wcześniej).
Wyszła z tego pokaźna lista możliwych działań. Właściwie prawie taka idealna lista działań. Muszę się zastanowić od czego zacznę, bo wiadomo wszystkiego się nie da zrobić, przynajmniej nie od razu...
A Wy co sobie wybieracie z tej listy na najbliższe dni? Może coś już wam się udaje regularnie włączać? Co jeszcze można by dopisać?
Dajcie koniecznie znać w komentarzach. Możemy wspierać się razem w takich działaniach!
P.S. Zdjęcie sugerowałoby, że wybieram nicnierobienie :)
Komentarze
Prześlij komentarz