Ucieczka przed sobą
Ostatnio siostra uświadomiła mi
ważną sprawę. Uciekam przed sobą, przed swoimi myślami, emocjami, problemami.
Właśnie te ostatnie dni, tak przecież trudne dla mnie, ciągle uciekałam. Albo w
pomoc zaprzyjaźnionej osobie, przeżywając niewspółmiernie jej problemy. Albo w
rozwój wizji przyszłych działań, które zaczęły się we mnie budzić. Wszystko,
żeby tylko zapomnieć, nie myśleć o tym, co zdarzyło się w zeszłym roku. Całe
lato przypominało mi tylko jedno. Lato zeszłego roku i tamtą stratę. Teraz
zmuszam się sama, żeby spędzić kilka chwil samej, zamyślić się, dać przepłynąć emocjom,
myślom. Nie zagłuszyć ich. Wczorajsza msza i wizyta na cmentarzu uspokoiły
mnie. Dały niewyobrażalny wręcz spokój.
Co teraz? Czy jestem gotowa na dalsze,
a raczej nowe życie? Mam nadzieję. Czas pokaże. Trzymajcie za mnie kciuki.
Komentarze
Prześlij komentarz