Mama dba o siebie w kryzysie.


Zastanawiam się, czy udaje Ci się  dbać o siebie  w codzienności Mamy?
Wiem, że jest to trudne. Brak siły i czasu potęguje codzienną frustrację. Jednak niebezpieczeństwo tkwi w tym, że w ten sposób bardzo szybko tracimy nasze zasoby. Nie mamy wtedy, jak się podnieść w trudniejszym momencie, bo nie naładowałyśmy wcześniej baterii. Nie wspominając już, że to wszystko odbija się na najbliższych i w konsekwencji na nas. Z braku cierpliwości częściej wybuchamy złością na dzieci czy męża, a potem męczą nas wyrzuty sumienia, z powodu nieadekwatnej reakcji. A wszystko przez nienaładowane baterie... czyli brak dbania o siebie.
Ostatnio sama doświadczyłam gorszego czasu, wpadłam w znaną mi już czarną dziurę. Codzienność - powtarzalna, ale i intensywna, dodatkowe zadania, brak wystarczającego wsparcia i narastająca frustracja, zmęczenie. To wszystko działało, jak kołowrotek, nakręcało mnie jeszcze bardziej. 
Jednak dałam radę wyciągnąć siebie z tego dołka. Byłam tam już nie raz i znam drogę. Wiedziałam, że muszę zadziałać. Pierwszą pomocą okazała się grupa mam z Kręgu Mam, w którym spotykamy się regularnie, aby się wysłuchać i wspierać. Dzięki nim poczułam się wysłuchana, zrozumiana, zaopiekowana (choć spotkanie odbyło się na Zoomie). 
Potem poprosiłam jeszcze o dodatkową rozmowę z przyjaciółką. Wiedziałam, że zna moją sytuację i potrafi mi wskazać ewentualne problemy, w których już się gubiłam. Rozmowa i wypłakanie bardzo mi pomogły.  
Dodatkowo utwierdziłam się w poprzednim postanowieniu, że muszę pilnie wyjechać, żeby zmienić otoczenie i złapać dystans. Oczywiście chętnie wyjechałabym sama do SPA albo nad morze, ale wiadomo - rzeczywistość - a więc wyjazd z córką. Szybko poszukałam agroturystyki niedaleko, niedrogiej i umówiłam nas na dwie noce. Czas był piękny - sielsko, anielsko i błogo. Sama gotowałam, ale już sam czas wśród natury, spokojny, kiedy nic nie muszę - wróciłam spokojniejsza i naładowana.
Wróciłam też na terapię - co zawsze, wszystkim polecam.
Widzę teraz więcej rozwiązań i bardziej racjonalne powody różnych stresowych sytuacji. Nie wybucham już i zarażam córkę spokojem lub rozładowuję sytuacje śmiechem, a nie dolewam swoją złością.
Wiadomo, muszę być czujna i ładować baterie na bieżąco, dlatego też pilnuję godzin mojego snu i planuję zbadać się, aby zadbać o ciało. Jutro też spotkam się z mamami (i z dziećmi) z Kręgu Mam. 
To wszystko wspiera mnie w ostatnim czasie. Mam nadzieję, że przekonałam Cię, że można wzmocnić się, zadbać o siebie, a nawet, jeśli jest już gorzej - wyciągnąć się z czarnej dziury. Wiadomo - wzajemne wsparcie jest bardzo potrzebne. 
Gorąco Cię namawiam do tego, abyś przyjrzała się sobie i spróbowała zadbać także o siebie. Chciałabym Ci w tym pomóc.


Dlatego zapraszam Cię do kontaktu. Pracuję nad... Już niedługo. Więc jeśli jesteś zainteresowana, chcesz pogłębić temat dbania o siebie w macierzyństwie - napisz do mnie.

Zapraszam Cię także do śledzenia Spokojna Mama na FB oraz do dołączenia do dalszych działań, a będzie się działo...

Ciekawa jestem, czy spodobał Ci się ebook "Bądź dobra dla siebie". Czy pomógł Ci w jakiś sposób? Czy znalazłaś tam inspirację? Czy wprowadziłaś jakieś działanie? Napisz do mnie.
Jeśli jeszcze nie pobrałaś ebooka - znajdziesz go tutaj.

Komentarze

Popularne posty